Witam Was serdecznie.
Po krótkiej nieobecności (choć i tak zaglądałam do was przez komórkę), postanowiłam wrzucić małego posta i kilka fotek z tym co jeszcze przed przymusowym oddelegowaniem do szpitala zdążyłam zrobić w domu.
Kilka filcowych zakładek do książek...tak mi sprawnie szło ich robienie, że ani się spostrzegłam a miałam już cały komplet.
Mam nadzieję, że Wam również się podobają.
Są rewelacyjne dla takiego mola książkowego jak ja :)
Dwie już zdążyły mi towarzyszyć w szpitalnej niedoli. Były dla mnie malutkim pocieszeniem.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza