Wczorajszy wieczór sprawił mi mnóstwo radości.
Niby nic...ot chwila z książką (właściwie dwiema), a później film na dvd. Lecz to wszystko miało w sobie jakąś magię chwili. Światełka na choince dodawały temu wszystkiemu zimowego uroku.
No i najważniejsze, że wieczór spędzony wspólnie...

Literackie przyjemności sponsorowały dwie książki :) Mój ukochany już "Dobry wiatr" od Mimi i Zorkiego, którą to książkę, podobnie jak pierwszą część, absolutnie uwielbiam. A także pozycja zakupiona (za całe 10 zł) ostatnio w księgarni MATRAS - "Boże Narodzenie w polskim domu. Kolędy i zwyczaje." Album ten nie jest zbyt gruby, ale za to pięknie wydany. Siedziałam sobie wczoraj i nuciłam pod nosem kolędy, które znalazły się w książce :) Dowiedziałam się również paru ciekawostek.

Filmem, który tak bardzo lubimy są "Listy do M." Zachwyciliśmy się nim już w zeszłym roku, w kinie. Wzruszyliśmy się nim oboje i oboje przednio się bawiliśmy.
W tym roku powtórka z rozrywki, tym razem na dvd. Ale radość, humor i wzruszenia te same :)
Moje ukochane zdanie z tego filmu..."Warto marzyć...i czekać"
Oj warto, warto.
Miłego wieczoru.
To prawda warto marzyć....
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wieczory :) Pamietajmy ze wszystkie marzenia sa do spelnienia... no w kazdym razie jesli nie jest to tak do konca prawda, to marzyc warto a nawet TRZEBA !! :))
OdpowiedzUsuńListy do M. - rewelka:) Wreszcie dobry polski film:)
OdpowiedzUsuń