Cześć kochani !!!
Jak minęła majówka?
Nam wspaniale.
Szkoda, że pogoda była w kratkę. Mimo tego, gdy tylko wychodziło słońce czerpaliśmy tyle ile się da z pięknej pogody.
A nawet deszcz na coś się zdał, ponieważ w kałużach które powstały nasz synek zrobił sobie plac zabaw :)
Odkrył co to znaczy bawić się w błotku. Ojjjj spodobało mu się.
Dobrze, że zabrałam mu sporo ubranek na zmianę. Dziecię mogło szaleć ile wlezie, a to że był brudny i mokry, co tam.
W tym roku udało mi się nazbierać pędów sosnowych i już się robi pyszny syrop :)
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że coś sama przygotuję.Zrobiłam go pierwszy raz w życiu.
Najłatwiej iść do sklepu i kupić gotowy produkt.
Nic jednak nie równa się ze zrobieniem czegoś własnymi rękoma.
Spacer do lasu na polanę,
gdzie pachnie jak nigdzie indziej,
gdzie nagle przemknie sarna,
gdzie słychać ptaków śpiew.
Ojjj tego w żadnym sklepie się nie kupi.
Przy okazji odkryłam, że na tej polanie będzie pełno poziomek i jeżyn !!!
Z pewnością tam powędruję, gdy nadejdzie ich pora. Mam nadzieję, że mnie nikt nie ubiegnie :)
Dziękuję Wam moi drodzy za te fantastyczne komentarze z poprzedniego posta.
Uwielbiam Was !!! :)
Wiecie jaki miałam uśmiech od ucha do ucha, gdy weszłam po powrocie do domu i popatrzyłam na moją półeczkę. Kocham ją!!!
Ściskam ciepło, bo w domu ziiiiiimno.
Buziaki ogromne!
Ania
Ja też uwielbiam zapach lasu i ten szum drzew :) O takim syropie słyszałam,choć nie miałam z nim do czynienia. I masz rację Aniu-jak się coś zrobi samemu to ma się potem dużą satysfakcję,że to ja sama,tymi łapkami zrobiłam :) Ja ostatnio robię "miód" z mniszka ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kochana ja się już drugi rok przymierzałam do tego miodu i znów się nie wyrobiłam :D Może następnym razem. Kiedyś go w końcu zrobię. Napisz koniecznie jak ten miodzik wyszedł. Uściski ogromne!
Usuńoj zdrowy syropek bedzie :) a dziecko brudn to szczęliwe dziecko :)
OdpowiedzUsuńHaha, dokładnie :-) choć mój syn jak już się brudzi to na całego ;-) pozdrawiam!
UsuńNaładowałaś akumulatorki ,to wspaniale.
OdpowiedzUsuńSyrop sosnowy jest rewelacyjny na kaszel i przeziębienia.
Ten weekend nastroił mnie niesłychanie pozytywnie :-) a kiedy patrzę na moje słoiki to buzia cieszy się od ucha so ucha.
UsuńLas przepiękny. Rzeczywiście najłatwiej iść do sklepu i kupić gotowy produkt, natomiast radość niesamowita jak zrobi się coś samemu. Ja zrobiłam syrop/miód z mniszka, podobnie jak moja poprzedniczka :) Domowa spiżarnia w tym roku nie będzie świecić pustkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie-Dominika
Muszę wypróbować ten miód w przyszłym roku. Obowiązkowo! Uściski!
UsuńWłaśnie u mnie w pracy dziś koleżanki rozprawiały na temat tego syropu:) Proszę a ja las mam pod nosem i jak widać szewc bez butów chodzi... :) Półka wyszła fantastyczna więc nie masz się co dziwić, że się podoba. Czekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuńKochana, jeszcze nic straconego z tym syropem :-) ruszaj na zbiory. Pozdrawiam!
UsuńPiękny las wspina się ku niebu
OdpowiedzUsuńdługie lata też rośnie
żeby potem już stary
mógł zaszumieć radośnie
Żeby potem gdy słońce
nad górami hen gaśnie
mógł spragnionym marzenia
ludziom zaszumieć baśnie.
Wypoczęta i jeszcze syropek apetyczny zrobiony. A największą frajdę pewnie miało maleństwo :)
Pozdrawiam malesloneczko85
Maleństwo było zachwycone ;-) pozdrawiam!
UsuńHej kochana. Ale cudne klimaty.... wow. Chcialabym sie tam przeniesc.... p.s moj maly juz pokochal jedną z ksiazeczek ktore polecalas. P.s jakby co skrzynka czeka na Ciebie. Buzka
OdpowiedzUsuńPiękna majówka...oby więcej takich dni...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkasiaathome.blogspot.com